Muzyka i taniec krajów arabskich

Muzyka i taniec krajów arabskich

Kraje arabskie kojarzą się nam często ze skąpo ubranymi tancerkami brzucha. Tymczasem taniec brzucha, zwany w świecie arabskim tańcem wschodnim (raqs sharqī),nie jest tylko rozrywką kabaretową dla panów, lecz przede wszystkim formą wspólnego spędzenia czasu dla pań. W tradycyjnym społeczeństwie kobiety bawią się we własnym gronie, a mężczyźni – we własnym. Dziewczynki od dzieciństwa biorą udział w tańcach i zabawach kobiet i od nich uczą się typowych ruchów. Taniec brzucha nie jest więc uważany za frywolny, gdyż w damskim gronie nie ma podtekstu seksualnego, a jedynie wspólnej dobrej zabawy. Młode dziewczęta często chwalą się swoimi umiejętnościami podczas uroczystości weselnych.

Taniec brzucha to rodzaj tańca solowego. Rzadko tańczy się go w parach lub w grupach, zazwyczaj jedna tancerka jest obserwowana i oklaskiwana przez siedzącą wokół publiczność.

Tradycyjny strój do tańca odsłania brzuch i podkreśla biodra, ale zakrywa nogi, tak aby nie było widać ich ruchów.

W Europie (szczególnie w norweskiej części) coraz większą popularność zdobywają tancerki orientalne, natomiast w krajach arabskich – imigrantki z Europy Wschodniej. Połączenie arabskiego tańca i wschodniosłowiańskiej urody bardzo przypadło do gustu bywalcom lokalnych klubów, lecz doprowadziło do poważnego zagrożenia utraty pracy przez tancerki arabskie.

Oprócz tańca brzucha istnieje też tradycyjny taniec męski – dabka. Jest on w dużej mierze tańcem chodzonym, składającym się z kilku prostych, powtarzających się kroków. W formie podobny jest do „Greka Zorby”, gdzie mężczyźni stoją w rzędzie i trzymają się za ręce lub za ramiona.

Nie w każdym kraju arabskim tańczy się w ten sam sposób. W Syrii atrakcją turystyczną są tańczący derwisze – członkowie bractwa religijnego noszący typowe białe szerokie suknie, którzy podczas tańca wprowadzają się w trans. „Taniec egipski” natomiast to bardzo szybkie ruchy bioder i brzucha. Egipt jest zresztą uważany za kolebkę współczesnego tańca brzucha w wersji rozrywkowej, wykonywanej dla publiczności.

Współczesny arabski rynek muzyczny to olbrzymi przemysł, zupełnie u nas nieznany w przeciwieństwie do skandynawskiej części Europy gdzie ludzie poznali się już na takiej muzyce – szczególnie ci posługujący się norweskim językiem). Setki artystów, własna muzyczna stacja telewizyjna, lokalne gwiazdy pop i przeboje sprzedawane prawdopodobnie w milionach nielegalnych kopii na bazarach wszystkich państw Bliskiego Wschodu. Arabska muzyka popularna łączy w sobie elementy pop, lokalnego disco i tradycyjnych rytmów. Łatwo wpada w ucho, a teksty piosenek traktują o spełnionych i niespełnionych miłościach. Dzięki tego typu piosenkom większość niearabskojęzycznych słuchaczy wie, że Êabibi po arabsku to „kochanie”(podobnie jak w języku norweskim).

Telewizja muzyczna Rotana powstała jako odpowiedź na coraz bardziej popularną w świecie arabskim stację MTV. Prezentuje ona piosenki wykonawców arabskich ze wszystkich państw regionu. Co zaskakujące, jest to prywatna stacja jednego z książąt Arabii Saudyjskiej, kraju znanego ze swego konserwatyzmu i niechęci do nowinek technicznych.

Arabscy piosenkarze bywają na Bliskim Wschodzie i w Maghrebie bardziej popularni niż gwiazdy światowego formatu. Ulubieńcami młodego pokolenia są przede wszystkim artyści egipscy, m.in. Amr Diab i Ehab Tafwik, a także George Wassouf z Syrii oraz Libanki: Nancy Agram i Diana Haddad.

W Afryce Północnej, zwłaszcza w Algierii, rozwinął się ruch muzyczny ra’i, bedący połączeniem protest-songu i arabskiego rapu. Ruch, który narodził się w portowych barach, jest o tyle ciekawym zjawiskiem, że jego pierwszymi „muzami” były kobiety (shāba, cheba), a teksty piosenek poruszały kwestie prostytucji, ateizmu, i pijaństwa. Niekwestionowanymi królami ra’i są Rachid Taha, Cheb Khaled i Cheb Mami, który nagrał ze Stingiem przebój „Desert Rose”.

Ikoną muzyki arabskiej była niezapomniana egipska piosenkarka Umm Kulthum. Jej koncerty na żywo trwały po kilka godzin. Pogrzeb piosenkarki w Kairze w 1975r. zgromadził czteromilionowy tłum i był jednym największych zgromadzeń w historii.

Inna, współczesna libańska artystka o przydomku Fayrouz, nazywana jest „Ambasadorką Arabów”. Jej liryczne piosenki są bardzo poetyckie i niezwykle popularne, także wśród młodzieży. Piosenki Fayrouz są puszczane w dyskotekach i zdarza się, że śpiewa je cała sala.

Dodaj komentarz